PODZIEL SI Ę PI Ę KNEM
Przygotowując się do dzisiejszego wywiadu i wyszukując informacji
nt.: Ilony Joanny Adamskiej, w tle majaczyła melodia z Jamesa Bonda.
W miarę wgryzania się w temat zaczęłam kojarzyć, że tytuł The World
is not enough jest świetny do zobrazowania mojej rozmówczyni.
Ilona Joanna Adamska jest niesamowitą, pełną pasji kobietą,
która pędzi przez życie jak rozżarzony pociski – więcej, mocniej, dalej.
Takie kobiety, tworzą ten świat.
I LIKE THE WAY U WORK IT
Dorota Oyrzanowska: Czytając o Pani
osiągnięciach i tym czym obecnie się Pani
zajmuje czyli prowadzeniem agencji pr,
magazynów i portali tematycznych
i do tego pisaniem kolejnej książki,
mam wrażenie, że Pani doba jest znacznie
dłuższa od mojej?
Ilona Joanna Adamska: W moim
przypadku jest tak, że im więcej mam
zajęć na głowie, tym lepiej organizuję
sobie czas. Gdy nic się nie dzieje,
zwyczajnie nie umiem odnaleźć s ię
w świecie. Nie znoszę nudy, stagnacji.
Kocham być w ruchu, uwielbiam
podróżować, wymyślać nowe projekty.
To mnie nakręca i daje powera
do działania. Znajomi śmieją się, że mam
ADHD i coś w tym chyba jest.
DO: Co skłoniło Panią do założenia
I.D. Media? I co ten skrót oznacza?
IJA: Firmę prowadzę od 11 lat, udzieliłam
ponad 100 wywiadów w swojej „karierze”
i jest Pani pierwszą osobą, która
pyta mnie o to, skąd się wzięła nazwa
mojej Agencji. Otóż zaskoczę Panią.
To inicjały moje i mojego ówczesnego
partnera – Damiana.
Czasy studenckie, szalone miłości,
które nie przetrwały próby czasu, choć
przyjaźnie i znajomości trwają do dziś.
Firmę miałam prowadzić z chłopakiem,
jednak po jego wylocie do Stanów
wszystko się rozpadło. Co skłoniło mnie
do założenia własnej firmy? Chyba
przede wszystkim charakter. To, że nie
znoszę, gdy ktoś mną rządzi i wydaje
mi polecenia. Jestem zodiakalnym lwem,
mówiąc pół żartem pół serio - królową
życia! Uwielbiam być sobie sama sterem,
żaglem i okrętem. Od zawsze wiedziałam,
że chcę mieć swoją firmę, że chcę być
niezależna. Nie wyobrażam sobie,
że jestem na utrzymaniu faceta. Takie
podejście wyniosłam z domu i takiemu
podejściu do życia i związków hołduję
do dziś. Kobieta ma mieć swoje pieniądze,
swoją pracę i swoje pasje. Gdy pytają
mnie o receptę na szczęśliwy związek
– zawsze odpowiadam: WOLNOŚĆ
I NIEZALEŻNOŚĆ. Dawanie sobie
przestrzeni, miejsca na realizację
własnych pasji i marzeń. Kobiety robią
sobie wielką krzywdę, gdy liczą tylko
i wyłącznie na faceta.