Beauty Mission eMagazyn 10 | Page 18

1 6 W Rezydencie pracuje Justyna – ekspert w stylizacji rzęs oraz Maciej, który prowadzi zajęcia korekcyjne z maluchami. W Scandicu mamy specjalistę od masażu prenantalnego - Artura oraz Kacpra, eksperta w masażu leczniczym. Hotel River Style to przede wszystkim Zygmunt i jego LOMI LOMI oraz Przemek - również masaż leczniczy. Także posiadamy ekspertów z różnych dziedzin, którzy są naprawdę skuteczni. IA: Czym na tle konkurencji wyróżnia się BALTIQA DAY SPA? MCK: Na pewno skutecznością zabiegów. Każdy klient, który przychodzi do nas z określoną potrzebą, może mieć 100% pewność, że jego potrzeba będzie zaspokojona a problem rozwiązany. A dzieje się to za sprawą produktów, na których pracujemy oraz pracowników. Nasza kadra to eksperci w swoich dziedzinach. I rynek trójmiejski o tym wie. Obecnie praktykanci muszą czekać u nas na możliwość odbycia praktyk. Ale wiedzą, że po praktykach w naszych salonach zdobędą wiedzę i umiejętności, które sprawią, że to do nich będą zgłaszali się pracodawcy. IA: Zadowoleni klienci są najlepszą miarą jakości usług. Co jeszcze stanowi dla Pani potwierdzenie, że to, co Pani i Państwa personel robi ma sens i ma najwyższą jakość? MCK: Klienci są najważniejsi. Gdyby nie oni - salon nie mógłby istnieć. Kiedyś to my szukaliśmy hoteli, z którymi chcielibyśmy współpracować, teraz to hotele dzwonią do nas same. Wiedzą, że jeżeli to moja firma będzie prowadziła strefę SPA & WELLNESS w ich hotelu - będą mieli w 100% zadowolonych gości. I to cieszy mnie bardzo! To jest dla mnie najlepszy dowód na to, że to, co robimy ma sens i super efekty. IA: Jak należy postępować, by być szefem, który może liczyć na lojalność i oddanie swoich pracowników? MCK: Uczyłam się tego na własnych błędach, ale myślę, że z tych błędów wyciągnęłam wnioski i ich nie popełniam więcej. Jestem teraz w takim punkcie, że 80% załogi jest załogą stałą a tylko 20% rotuje. Pięć lat temu proporcje były inne, bo i ja byłam inna. Nie będę opowiadała bajek, że zawsze wszystko wiedziałam, i że zawsze moje relacje z pracownikami były perfekcyjne. Nie, tak nie było. Dużo musiałam się nauczyć i dużo lekcji wyciągnąć ze źle podjętych decyzji. Jestem raptusem i czasami muszę policzyć do 5 aż podejmę decyzję. Dzisiaj jestem już na innym etapie. Zbudowałam zespół naprawdę rewelacyjnych ludzi. Raz w miesiącu spotykamy się z managerami, kierownikami - w każdym spa. Omawiamy wspólnie, co trzeba zmienić, co jest fajne a nad czym jeszcze popracować. Nie zawsze się ze sobą zgadzamy, ale potrafimy dyskutować i głośno mówić o swoich racjach. Ja bardzo uważnie słucham tego o czym mówią moi ludzie, bo to oni są teraz z klientem w gabinecie i to oni wiedzą najwięcej o jego potrzebach. Dla nich to też jest ważne, że jestem blisko, czynnie uczestniczę w życiu spa i mam wizję, w którym kierunku mamy iść. Czują się przez to bezpieczni.