Słowo od Redaktora
Nie każda podróż w ogromnym oceanie ludzkiej egzystencji zostaje utrwalona. Ludzie
odpowiadają na wezwanie życia. Niektórzy chcą poznać nieznane. Inni chcą wypełnić swoją
wędrówkę. Może istnieć mnóstwo przyczyn leżących u podstaw ścieżki życia. Jednakże,
niezależnie od powodu, każda podróż ma swoją własną opowieść. Łączą życia, czynią
nieznane czymś wiadomym, tworzą relacje – na różnych płaszczyznach – od osobistych do
międzynarodowych. Podróże, które nie zostawiają żadnego zarejestrowanego śladu dla
następnych pokoleń, mogą mieć swój własny wpływ zarówno personal/local way or a
pervasive way with butterfly effect?
Upamiętnione podróże z kolei dają nam spojrzenie na przeszłość wzdłuż liniowości ludzkiej
historii. W takich podróżach, w czasie złotego wieku polskiego renesansu w XVI wieku,
polski szlachcic i polityk Paweł Palczowski z Palczowic (wywodzący się z wybitnej starszej
szlachty śląskiej z rodu Saszowskich), Erzm Kretowski i polski kupiec Gaspar da Gama z
Poznania, jak również Krzysztof Pawłowski (którego opis Indii w języku polskim,
uwieczniony w liście datowanym na 1569r., uważany jest za pierwszy tego rodzaju) –
dokonali pierwszego historycznego polskiego kontaktu z Indiami.
Wiele wody przepłynęło przez Ganges i Wisłę od tamtej pory, następowała wymiana
językowo-kulturowa, a w ostatnim czasie – dyplomatyczne, gospodarcze, a nawet militarne
więzi łączące Polskę i Indie wzbogaciły oba kraje.
Kiedy dwa narody decydują się na współpracę, ułatwia to ostatecznie wiele innych podróży.
Mobilność między narodami wzrasta poprzez wiele różnych sposobów, na przykład
wymiany akademickiej, programy, współpracę w dziedzinie nauki i sztuki, inwestycje
biznesowe, korporacyjne powiązania, a nawet osobistą ciekawość odkrywania otwartego
świata. Polacy i Hindusi rozkoszowali się szafranowo-biało-zielonymi i biało-czerwonymi
smakami, tworząc unikalną mandalę istnienia. Ponieważ niejednorodne Indie są domeną
wielu bardzo różnorodnych kultur, religii, języków i sposobów bycia, Hindusi, którzy
przybyli do Polski, przynoszą ze sobą różnorodność.
My, indyjscy Bengalczycy, pochodzimy ze wschodniego stanu Bengalu (stolica: miasto
radości, Kalkuta) w Indiach. Jako że mówimy w indoaryjskim języku bengalskim, jesteśmy
często uważani za społeczność etniczno-językową. Dwóch członków założycieli niedawno
utworzonego "Stowarzyszenia Bengalczyków w Polsce", mianowicie pan Pradipto Maulik i
Santanu Roy, należą do jednych z najdłużej mieszkających w Polsce Bengalczyków.