5 numer 2021 r. | Page 16

Jakub Maciołka klasa VII a „ Paintball ”
Rozdział I Przygotowanie
- Raisel ! - krzyknęła mama chłopca , a on dosłownie po sekundzie stał już na równych nogach . Wiedział , co się święci , bo od miesiąca odliczał dni do tego dzisiejszego . - Już , już ! - powiedział wesołym głosem chłopiec . Zresztą dlaczego miałby nie być szczęśliwy ? Przecież od dzieciaka czekał tylko na to . Wyjazd na obóz paintballowy .
* * *
- Na pewno wszystko spakowałeś ? - zapytała mama . - MAMO ! - burknął Raisel - Pytasz się o to ósmy raz ! - zawołał ostro chłopiec i zaczął , jak najszybciej tylko potrafił , wkładać kurtkę . Wiadomo . Był tak podekscytowany , że z tego wszystkiego prawie zapomniał o najważniejszej rzeczy … zdjęciu taty . - Tata - powiedział na głos chłopak , i ni stąd , ni zowąd na jego twarzy pojawiła się łza . Każde , nawet najmniejsze wspomnienie o nim przygnębiało go . Jego głębokie rozmyślanie przerwała mama . - Raisel !!! Spóźnisz się ! - chłopak od razu wrócił do świata rzeczywistego i jak z procy „ wystrzelił ” przez otwarte drzwi . Tam , już jakby znudzona , czekała Amaia . Od kiedy tylko pamiętał , byli przyjaciółmi . - Co tak długo !? - Warknęła już ewidentnie zdenerwowana dziewczyna . - Jak ty w ogóle możesz się tak długo szykować ?! - zrobiło mu się trochę głupio , bo to zwłaszcza dziewczyny mają tendencje do długiego szykowania się . - Nie , no droczę się – powiedziała radośnie Amaia i walnęła go w bark ( miała po prostu taki zwyczaj ). - AŁA ! Zawsze musisz tak mocno bić ?! - odchrząknął Raisel . Po chwili oboje się śmiali .
- Dobra , już , już - powiedział znajomy im głos . - Conor ! - krzyknęli jednocześnie Raisel i Amaia . Conor był o dwa lata starszy od nich . Jak na czternastolatka był dość niski , ale za to dobrze zbudowany . Raisel zawsze zazdrościł mu jego budowy ciała . - Gotowi ? - zapytała mama chłopaka i przy okazji przytuliła go najmocniej , jak tylko potrafiła , i szepnęła coś do ucha . - To tylko dwa tygodnie mamo - powiedział spokojnie Conor . - Będę uważał - zaśmiał się chłopiec i puścił oczko do mamy Raisela . Wsiedli do autobusu . Tak dokładnie nie wiedział , jak zginął ojciec chłopaka , ale głupio mu było pytać . Postanowił jednak wykorzystać okazję , gdyż siedział z nim w autobusie . Amaia siedziała na tyłach ze swoimi psiapsiółami ( jak zwykle ). Ruszyli . Zaczynała się chyba najlepsza przygoda w życiu przyjaciół . Już zapomnieli o swoim domu . Zapomnieli o Zilho . Już nic się nie liczyło . Teraz była tylko droga na obóz . Na obóz paintbollowy .
Rozdział II Zwierzenie
Po całym autobusie rozchodziły się krzyki i szmery . Conor nigdy nie lubił takiej atmosfery . Nie miał co robić , bo po przejechaniu około dziesięciu kilometrów od przystanku , Raisel poszedł spać . Conor zawsze kiedy jeździł na obozy , był najstarszy , a teraz nie . Jechała z nimi jeszcze dziewczyna , w wieku Conora , ale o miesiąc starsza . Stwierdził , że jest nawet ładna , a sądząc po jej wyrazie twarzy , uśmiechu , była miła . Przynajmniej tak sądził . Jego zamyślenie przerwał dźwięk głośnika . - UWAGA ! - krzyknął znajomy głos trenera . To był Tirak . Ulubiony trener całego ich teamu . - U celu będziemy za około 4 godziny ! Po autobusie zaczęły się roznosić westchnięcia i słowa typu ,, Co tak długo ?!” Z tego wszystkiego Conor nie zauważył , że Raisel się obudził . Stwierdził , że da mu piętnaście minut na ogarnięcie się i zapyta go . Tak . Zapyta . Na pewno zapyta .
16